Marketing Internetowy Pracą dla Każdego...

PODSTAWY 1. Video vs Tekst. Popularna opinia wyższej skuteczności marketingowej przekazu wideo nad tekstem jest równie często podważana. Zaangażowanie odbiorcy w tych 2 przypadkach jest porównywalne - im dłuższy przekaz (video lub tekst) tym mniej osób dotrze do końca. Jednak w wideo łatwiej użyć perswazji i jest ona mniej widoczna (podprogowe sugestie wyboru). Oczywiście zaletą wideo jest łatwa promocja osoby, która dzięki temu staje się rozpoznawalna wizualnie. Mimo wszystko wideo konwertuje i będzie konwertować gorzej niż tekst. Jego stosowanie jest uzasadnione tylko w pewnych przypadkach. 2. Video jako główne źródło ruchu to rzadki scenariusz... ...ale możliwy jeśli film jest dobrze linkowany i rozpowszechniany po sieci, wówczas pojawia się w wynikach organicznych wyszukiwarek. Jednak najczęściej stanowi wyłącznie uzupełnienie głównych źródeł ruchu. Płatna reklama generuje najwięcej ruchu, dlatego ciekawym rozwiązaniem jest płatne promowanie nagrań video poprzez funkcję &q

Jedną z najefektywniejszych technik copywritingu jest... umiejętne przedstawienie własnej historii! Dlaczego ludzie nie kupują w internecie? Bo nie chcą produktu (w ich odczuciu) lub/i nie ufają sprzedawcy. Właśnie dlatego 99% osób nie dokonuje kupna przy pierwszym kontakcie z ofertą, bo z natury są nieufni. Dodatkowo ten stan pogłębia Internet, gdzie nie ma bezpośredniego kontaktu ze sprzedawcą. Masz do wyboru produkt reklamowany w TV przez znanych w branży ekspertów (opłaconych!) oraz produkt, który Twojemu sąsiadowi diametralnie zmienił życie na lepsze - komu wierzysz? Główna zasada copywritingu: klient szybciej zaufa zwykłej osobie, niż firmom i korporacjom! Dodatkowy aspekt charakteryzujący ludzką psychikę - chcemy mieć efekty podobne do osób z sąsiedztwa, bo wierzymy, że skoro im się udało coś osiągnąć to i nam się powiedzie. Skuteczna oferta handlowa powinna zawierać prawdziwą historię zwykłej osoby. Historię, która opowiada o problemach podobnych do problemów kli

Wizerunek, marka, branding - te słowa towarzyszą każdemu biznesowi. Media powtarzają, że musisz dbać o wizerunek swojej firmy. Rozwiązań jest mnóstwo, ale punktem wyjścia może być choćby Twoja firmowa strona WWW. A dokładniej zakładka "O firmie" lub "O nas" , którą zawsze umieszcza się w menu w widocznym miejscu. Nie przeprowadzaliśmy szczegółowych badań w tej kwestii, ale naszym zdaniem najczęściej zaczyna się od słynnego "Firma X działa na rynku od ktoregoś tam roku..." Nic dziwnego - to pierwsza informacja, która pojawia się w pamięci osoby konstruującej tekst, a do tego konkretna i łatwa do sprawdzenia. Problem polega na tym, że sama data utworzenia firmy niewiele wnosi do jej obrazu, chyba że firma istnieje od 100 lat, wtedy może świadczyć o tradycji. Wreszcie historię firmy warto napisać, o ile faktycznie jest ona historią. Bo ludzie lubią historie! W książkach, w kinie, w bajkach, a także w biznesie. Nie ograniczajmy się zatem do suchego podaw

Sprawa jest oczywista po wyjaśnieniach, a więc: każdy właściciel sklepu internetowego zauważa wzrost sprzedaży np. pierwszego dnia każdego miesiąca - powód jest jasny, wiele osób tego dnia otrzymuje wypłatę. Inną przyczyną wzmożonych zakupów są okresy wzajemnego obdarowywania się np.: - Święta Wielkanocne - Święta Bożonarodzeniowe - Walentynki - Dzień Kobiet i odpowiednik - Dzień Mamy i odpowiednik - Dzień Babci i odpowiednik itp. Strategia polega na nasileniu działań promocyjnych określonych produktów 1-3 tygodnie przed wybranym dniem, w którym przewidujemy wzmożone zainteresowanie naszym towarem - logiczne i skuteczne...

Wszyscy jesteśmy klientami, więc w tym sensie jest on takim człowiekiem, jak my. Przypomnij sobie swoje poczynania jako klienta. Np. kupowałeś lustro, wybierałeś sanki, oglądałeś samochód, myślałeś nad wyborem telewizora. Skąd wiedziałeś, że jest Ci to potrzebne i możliwe do kupienia? Role służebną dla sprzedaży pełni marketing. Np. z reklamy dowiadujemy się, że coś istnieje i że można to mieć. Działy Badań Rozwoju wymyślają nowy model zegarka, a marketingowcy zastanawiają się, jak zwrócić na niego Twoją uwagę, wzbudzić nim Twoje zainteresowanie, opowiadają historie, by wzbudzić pożądanie.  A Ty pędzisz do sklepu, żeby kupić i już po chwili cieszyć się nowym gadżetem. Rzadko kiedy tak jest? Z pewnością. Ale się zdarza. Jeśli się nie zdarza, to sprzedawca ma pełne ręce roboty: A   zwrócenie uwagi na Twój produkt, I    zainteresowanie nim, D   wzbudzenie pragnienia posiadania A   i sama sprzedaż spada na Ciebie AIDA to anglojęzyczny termin używany w marketingu na określenie

Lubisz kosmetyki? Lubisz dobrze wyglądać i ładnie pachnieć?  Przypuszczam, że tak - w końcu każdy z nas lubi usłyszeć miłe dla ucha komplementy. A skoro tak jest, to wyobraźmy sobie taką sytuację: Jak co dzień idziesz na zakupy do swojego sklepiku. Po drodze - w poszukiwaniu płynu do mycia naczyń - trafiasz do drogerii, w której akurat ogłoszono dwutygodniową promocję na wszystkie kosmetyki. Cena niektórych jest nawet o połowę niższa niż normalnie! Szybko zauważasz, że Twoje ulubione perfumy są tutaj o połowę tańsze. Dlatego bez chwili wahania kupujesz je. Gdy już masz wychodzić ze sklepu - przypominasz sobie że Twoja mama ma za tydzień urodziny. Więc po raz kolejny korzystając z okazji kupujesz dla niej wymarzony prezent. Zadowolony/a z tak udanego ranka wracasz do domu. A tam oczywiście opowiadasz domownikom jak szybko i tanio rozwiązałeś/aś problem prezentu dla mamy. Na tym jednak nie kończysz - przecież Twoi najlepsi znajomi też powinny wiedzieć o takiej promocji. Nie wybac

W Polsce nie mamy zwyczaju targowania się na rynku. Jednak w krajach muzułmańskich: takich jak Tunezja czy Egipt, jest to na porządku dziennym. Ci ludzie mają to po prostu we krwi. Uwielbiam spędzać wakacje w takich krajach, jednocześnie obserwując zwyczaje, tradycje i umiejętności ich mieszkańców. Bardzo wiele różnych ciekawych rzeczy można się od nich nauczyć.

Powiedz mi co czujesz, gdy na ulicy podchodzi do ciebie elegancko ubrany gość w garniturze i mówi: Dzień dobry, zabiorę tylko minutkę... Natychmiast Twój świadomy umysł mówi: Uwaga mniej się na baczności! A gdy oglądasz telewizję i nagle pojawia się reklama to co robisz? Wpatrujesz się ślepo w reklamę budyniu, czy może łapiesz pilota i przełączasz, a może to idealny czas, by zrobić pyszną herbatkę?

Tak naprawdę sukces w sprzedaży zależy tylko od 4 rzeczy: - wiedzy - umiejętności - nastawienia - działania Wygląda prosto? Ale proste tak naprawdę staje się wówczas, gdy zrozumiesz proces, który najlepsi sprzedawcy mają opanowany do tego stopnia, że sprzedają bez sprzedawania! Wszystkiego można się nauczyć. Jestem tego żywym przykładem: przeszłem proces stawania się sprzedawcą od nieśmiałego chłopaka przez niezdarnego i pełnego kompleksów agenta ubezpieczeniowego, niezłego sprzedawcę książek, do osoby, która sprzedaje swoje pomysły, idee i produkty. Zajęło mi to, metodą prób i błędów, około 8 lat. Sprzedawanie to tak naprawdę taka gra, a aby dobrze grać w jakąkolwiek grę, dobrze jest: - mieć wiedzę, jakie są reguły gry - mieć określone regułami umiejętności, które prowadzą do wygranej - mieć dobre nastawienie do siebie i innych osób uczestniczących w grze - po prostu grać i doskonalić się, rozsmakować w niuansach gry Ad.1. Jaka wiedza jest potrzebna przy sprzedaży?

Umiejętność sprzedaży jest niezbędna każdemu jednak paradoksalnie w szkole tego nie uczą dlatego gorąco zapraszam do zapoznania się z poniższym artykułem. Każdy sprzedaje... - w szkole pracujesz na opinię, jaką mają na Twój temat koledzy i nauczyciele: sprzedajesz swój wizerunek zamieniając go na opinię - kiedy szukasz pracy, sprzedajesz w cv i na rozmowie kwalifikacyjnej swoje kwalifikacje i umiejętności - zamieniasz kwalifikacje i umiejętności na pieniądze z pracy - w pracy sprzedajesz swój wizerunek jako świetnego specjalisty lub managera, który świetnie sobie radzi - zamieniasz wizerunek na pieniądze i opinię - kiedy w rodzinie chcesz przekonać drugą osobę, że powinna zrobić to, czego Ty chcesz - też sprzedajesz - zamieniasz to, na czym Ci zależy na to, na czym zależy innej osobie: do wyboru, do koloru - kiedy stoisz za ladą: z tym głównie kojarzy się sprzedawanie - towar zamieniasz na pieniądze - kiedy chcesz, żeby klient kupił Twój produkt, pomysł czy usługę, ale lad

Landing page , squeeze page oraz lead capture page to małe strony marketingowe, które charakteryzują się drobnymi różnicami i jedną cechą wspólną - są tworzone w celu zdobycia imion i adresów email gości (potencjalni klienci lub subskrybenci). Squeeze page to mniejsza forma landing page zwykle z formularzem opt-in (zapis do listy emailowej - newsletter,biuletyn,kurs itp.). Każdy czołowy e-marketer używa landing page , gdyż są wysoce skuteczne. Elementy charakterystyczne stron typu landing page formularz opt-in opis produktu/usługi/informacji zdjęcie producenta/autora podpis autora tzw. " call to action " dosłownie wezwanie do akcji np. kliknij tutaj i zarejestruj się lub sprawdź ofertę System landing page Strona landing page powinna zawierać formularz opt-in lub wyłącznie sales page , czyli tekst reklamowy. Konieczne jest zastosowanie skutecznego narzędzia marketingowego jakim jest one-time-offer czyli jednorazowa oferta promocyjna - strona na której pre

Twórcami "Launch Tree" jest 2 znanych marketerów zza wielkiej wody....i jak to bywa z nimi cena tego kursu nie jest niska. O jego autentycznej wartości nic nie mogę powiedzieć, gdyż cena naprawde odrzuca ale jednocześnie zastanawia - skoro tyle żądają za swój produkt, tam naprawde może być opisany wysoce efektywny system. Może ale nie musi a cwaniaczki przytulą moją gotówkę :) Pierwszy rozdział kursu był rozprowadzany za darmo więc postanowiłem to opisać... UPSELL - sprzedaż równoległa, np. do big maca oferujesz cole. Możliwość kupna czegoś więcej niż tylko zaspokojenia potrzeby - nie oferując dodatkowego wsparcia (produktu) Twoja usługa nie jest kompletna! Klient kupujący określony produkt/usługę jest bardziej podatny na zakup dodatkowego towaru/wsparcia, gdyż poziom jego zainteresowania w tym momencie jest najwyższy. Jednak oferta dodatkowych zakupów zawsze musi być złożona po kupnie głównego produktu np. Kupując garnitur za 500$, klient nie skusi się na dodatkowe 60$ za